niedziela, 17 kwietnia 2016

Stroje, stroje, stroje!

Od pierwszego pokazu tańca minęło już nieco czasu, a ja dopiero teraz znalazłam chwilę, żeby obfotografować fioletowy strój. Z drugiej strony - słyszałam kiedyś, że podobno nie istnieje zjawisko jak "niemanie czasu", to po prostu kwestia ustalania sobie priorytetów.. Coś w tym jest, a jak Wy myślicie? :)

Pierwszy strój do tribalu to moja wielka duma (;)). Był w pewnym sensie sprawdzianem moich umiejętności szycia i sutaszowania, zanim ruszę dalej i zacznę się rozwijać. Najwięcej nerwów i czasu straciłam zdecydowanie na obszywaniu stanika materiałem. Może nie tyle co na samym obszywaniu, ale poprzypinaniu go, żeby wszędzie marszczył się równomiernie i estetycznie.



Najłatwiejsza do uszycia była spódniczka. Wystarczyły dwa kawałki materiału wycięte w kształcie trapezu i zszyte w dwóch miejscach - takie proste, a jednak niezwykle efektowne! Pasek obszyty welurem i koronką, ozdobiony guzikami, monetkami, łańcuszkami. Jako uzupełnienie stroju - mitenki.

Po powstaniu stroju zaczęła powstawać biżuteria - headband miał nawiązywać do tribalowych ozdób na głowę, które noszą tancerki, kolczyki i naszyjnik a'la kolia.





A teraz "tworzy się" nowy strój na pokazy z okazji zakończenia roku w szkole tańca. Co z niego wyjdzie? Cóż, przekonamy się w czerwcu :)




1 komentarz:

  1. Z ciekawością czekam na ten nowy strój . do czerwca pare dni :)

    OdpowiedzUsuń